r e k l a m a
StartRecenzjeFilmy AnimowaneRecenzja filmu: Spirited Away: W krainie bogów

Recenzja filmu: Spirited Away: W krainie bogów

Spirited Away: W krainie bogów opowiada o losach pewnej małej dziewczynki o imieniu Chihiro, której rodzice postanowili się przeprowadzić. Oczywiście tuż po przeprowadzce świat dziewczynki uległ w gruzach, a konieczność zostawienia swojej szkoły oraz kolegów bezsprzecznie doskwierała głównej bohaterce. Jakby tego było mało w podróży do nowego domu rodzina zabłądziła i przypadkowo trafiła do krainy bogów. Podczas posiłku rodzice małej Chihiro zjadają pokarm przeznaczony dla bogów i za karę zostają zamienieni w… świnie. Od tego momentu życie dziesięcioletniej dziewczynki ulega zmianie zmuszając ją do podjęcia pracy jako posługaczka u demonicznej czarownicy Yubaby, która jest właścicielką perspektywicznej łaźni przeznaczonej dla bogów.

Film Spirited Away: W krainie bogów należy do absolutnych klasyków anime, ale nie ma się czemu dziwić. Wystarczy dodać, że obraz zgarnął Oscara za najlepszy pełnometrażowy film animowany, ponadto aż cztery nagrody Annie oraz Złotego Niedźwiedzia. Tak więc, mamy tutaj do czynienia z filmem absolutnie nietuzinkowym w swojej kategorii i nie może dziwić fakt, że za jego produkcją stoi studio Ghibli z fenomenalnym Hayao Miyazakim na czele.

Praktycznie wszystkie dzieła wyżej wspomnianego twórcy są dość trudne w odbiorze i nie inaczej jest w przypadku Krainy Bogów. Początkowo film może wydawać się familijną przygodą z dziesięcioletnią dziewczynką w roli głównej, jednak wraz z postępem akcji obraz nabiera dodatkowych walorów i jego przekaz nie jest już tak jednoznaczny.

Film oglądany z perspektywy małej Chihiro, z którą widz się utożsamia, dostarcza oczywiście dużą dawkę rozrywki, ale kolejnym charakterystycznym aspektem produkcji Miyazakiego jest wszechobecna ekologia, która również zasługuje na uwagę. Na całe szczęście wszystkie dodatkowe aspekty, jak choćby wspomniana wcześniej ekologia, nie łączą się bezpośrednio z fabułą, zostały przedstawione w bardzo uniwersalny sposób, dzięki czemu dość łatwo możemy rozdzielić ukazane wątki, za co należy się duży plus.

Jak na familijne anime przystało nie mogło zabraknąć nawarstwienia typowych wartości dla takiego gatunku jak przywiązanie do rodziny, heroiczna odwaga czy pokonywanie różnorodnych przeszkód aby w końcu dotrzeć do celu. Tak jak wspominałem poruszane są przy tym trudniejsze tematy typowe dla dzieł japońskiego reżysera, który mimo to przedstawił całość w prostym i schludnym stylu, który sprawdza się podczas seansu.

Twórcy bardzo ciekawie przedstawili główną bohaterkę. Z jednej strony nie jest to słodka i wrażliwa dziewczynka, która w nadmiarze przejmowałaby się losem rodziców, z drugiej strony w żadnym wypadku nie można jej również uznać za urokliwą lolitkę, która przyciągałaby do siebie widzów swoimi wdziękami… W filmie ujrzymy najzwyklejszą dziewczynkę z podwórka, w pewnych momentach kapryśną, nieznośną a zarazem odważną oraz sprytną, dzięki czemu młodsi widzowie wręcz od samego początku filmu i bez większych problemów będą mogli się z nią utożsamić.

Pozostałe postacie oraz sam pomysł na ich przedstawienie również można zaliczyć na plus. Czarownica Yubawa pomimo swoich złowieszczych cech wydaje się ludzka, a przy tym bardzo autentyczna w swoich działaniach. Oczywiście nie mogło zabraknąć tajemniczych zwierząt czy istot, ale studio Ghibli z Miyazakim na czele słynie z fenomenalnego przedstawienia dodatkowych postaci jak chociażby ogromnego smoka ściganego przez papierowe ludziki. Wszystko to w przepięknej oprawie graficznej, która zapiera dech w piersiach – jest to oczywiście kolejny już… znak firmowy studia spod szyldu Ghibli.

Wspomniana grafika nawet po 15 latach po premierze wciąż prezentuje się wyśmienicie. Oczywiście technika idzie do przodu i w obecnych czasach zdarzają się produkcje z jeszcze lepszą grafiką, ale niewątpliwie Kraina Bogów była swego rodzaju prekursorem dla przyszłych produkcji tego typu i przez wiele, wiele lat był to tytuł niedościgniony pod tym względem.

O grafice można pisać w samych superlatywach. Przepiękne krajobrazy przedstawione w „Księżniczce Mononoke” zostały przebite przez „Spirited Away: W krainie bogów” i można uznać, że są jeszcze wspanialsze i powoli brakuje mi słów na podkreślenie jak bardzo genialna jest grafika. Genialna… ano właśnie udało znaleźć się kolejne słowo, które chyba najbardziej tutaj pasuje. Żywy las utulony promieniami słońca, japońskie restauracje z masą smakowicie ukazanych potraw czy wąskie uliczki ukazane w deszczowej pogodzie. Nawet najbardziej szczegółowy opis nie zastąpi magicznej scenerii ukazanej na ekranie. To po prostu trzeba zobaczyć na własne oczy.

Ścieżka audio dostosowała się do ogólnego wyśmienitego poziomu filmu, ale tym razem udało mi się wychwycić pewien minus. Wprawdzie do oryginalnej wersji dźwiękowej, która była tworzona we współpracy z tokijską orkiestrą symfoniczną o nazwie New Japan Philharmonic, nie mam prawa się przyczepić, ale do polskiej dubbingowanej wersji już tak. Aktor podkładający głos mistrza Haku (Leszek Zduń) w mojej opinii mógłby się nieco lepiej postarać, ale to jest jedynie moje skromne odczucie. Można przyjąć to jako kwestie gustu i oczywiście nie powinno się tego traktować jako minus dla samego filmu, bo dla jednych jego łagodny i aksamitny głos może okazać się plusem a dla innych minusem.

Zapraszamy na poniższe podsumowanie.

Podsumowanie

Podsumowując Spirited Away: W krainie bogów można uznać za film kompletny. Określenie genialny nie jest w żadnym wypadku bezzasadne. Intrygująca fabuła, ciekawie przedstawiona główna postać małej dziewczynki oraz jej niezliczone przygody to tylko początek plusów. Postacie drugoplanowe są wyraziste i styl w jakim zostały przedstawione zasługuje na niemałą pochwałę. Grafika pomimo upływu wielu lat dosłownie powala z nóg i wiele współczesnych obrazów powinno w tej kwestii brać przykład z „Krainy Bogów”. Ścieżka dźwiękowa jest bez zarzutu, ale nie ma co się dziwić, jeżeli do pracy zatrudnia się profesjonalną tokijską orkiestrę symfoniczną. Film bez problemu mogą obejrzeć młodsi widzowie, bo w odróżnieniu od „Księżniczki Mononoke” nie ma tutaj scen, które mogłyby się okazać niesmaczne dla dzieci. „Spirited Away: W krainie Bogów” jest filmem wyjątkowym w swojej kategorii i zdecydowanie zasługuje na uwagę zarówno tych nieco młodszych jak i tych nieco starszych, bo bez wątpienia, każdy znajdzie coś dla siebie w tej jakże magicznej produkcji.

okładka

„Spirited Away: W krainie bogów”

Studio:
Ghibli
Strona www:
brak danych
reżyseria
Hayao Miyazaki
produkcja
Japonia
czas
133 min.

scenariusz
Hayao Miyazaki
muzyka
Joe Hisaishi
Data premiery: 2003 (Polska)
2001 (Świat)
Ocena: 10/10
Data i wydanie DVD / Bluray: Tak / Nie
Recenzja filmu: Spirited Away: W krainie bogów ZAJAWKARZ HOME SITE POLECA Recenzja filmu: Spirited Away: W krainie bogów

Podsumowanie i ocena końcowa

Autor publikacji

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Autor publikacji

Reklama